niedziela, 6 marca 2016

04. z ciszą pośród dźwięków

Nie potrafię i chyba nie chcę posiadać umiejętności oceniania muzyki. Nie chcę robić wywodów na temat umuzykalnienia, talentów, taktów, rytmów czy klasyfikowania do jakiego ktoś gatunku winien,  bądź nie winien przynależeć. Ja wiem tylko, że znam się na własnych emocjach, uczuciach, wzruszeniach i drganiach duszy i albo mnie coś dotyka i to kocham, albo wcale nie rusza i nie zaprzątam sobie tym ani ducha ani umysłu.
Nie potrafię tworzyć muzyki, a więc pewnie dlatego nie umiem jej racjonalnie oceniać, a na pewno nie dziś - bo w wypadku zespołu Cisza jak ta, mówię, myślę i piszę samymi emocjami.
Wczoraj ku swojemu zachwytowi przeżyłam siódmy koncert tego zespołu i to po raz pierwszy w mieście, w którym mieszkam. Choć zdaję sobie sprawę, że to ciągle mało, zważywszy na fakt, że zespół koncertuje wzdłuż i wrzesz naszego kraju w praktycznie każdy (bez drobnych wyjątków) weekend. Jednak siedem, to na tyle aby wiedzieć i dostrzec, że zawsze, za każdym jednym razem zespół daje z siebie na scenie nie tylko muzykę, dźwięki, słowa, układające się w najsensowniejsze zdania świata ale i siebie, swoje przeżycia, emocje, uczucia, swoją miłość, swoją radość, a czasem swoją tęsknotę czy smutek..
Te siedem razy spowodowało nie tylko tą obserwację ale i to, że ze spokojem mogę nazwać się przyjaciółką zespołu, przyjaciółką która gdy trzeba stanie przy biletach, gdy trzeba pomoże i zawsze chętnie przytuli - każdego członka i członkinię zespołu, a najbardziej tego futerkowatego :)
Bo zespół to nie tylko piękne, urocze i piekielnie zdolne dwie Dziewczyny i czterech równie utalentowanych i tak samo przystojnych Panów ale i jeden szczególny, wyjątkowy futrzak - Juno. To Juno zgarnia największe brawa, chociaż zwykle nie wydaje z siebie ani z żadnego instrumentu ani jednego dźwięku. Ale to On jest największą przytulanką Ciszowych fanów i samych Ciszaków :) I na tym koncercie tylko Juna zabrakło...
Bo tak to było wszystko, zarówno na scenie, jak i u mnie w duszy, sercu, na twarzy. I tęsknota i radość i łzy i to poczucie, że zawsze ale to zawsze będę czuła niedosyt. Nie dlatego, że krótko, nie dlatego że niezbyt doskonale - bo i długo i najlepiej ale dlatego, że podczas bycia na scenie lat trzynaście - zespół stworzył mnóstwo utworów, zawartych na sześciu studyjnych krążkach, a że osobiście praktycznie wszystkie utwory znam to zawsze któregoś jakoś mi żal, że został niezagrany, niezaśpiewany. Dlatego Ciszo - ja ciągle czekam na taki koncert, który będzie trwał tyle, że każdy Wasz utwór będzie miał swoją chwilę, swoją radość, swoje wzruszenie - że zabrzmi w duszach najlepiej gdzieś pośród Bieszczadzkich Gór..
Cisza podobno dla niektórych jest jak SDM dla mnie w tym momencie jest po prostu ważniejsza, bo to z Ciszą żyje, dorastam, doświadczam to z Ciszą przeżyłam już wszystko - zakochiwanie, odkochiwanie, wzloty, upadki, powroty i pożegnania. Wiersze jakie prezentują oddają moje uczucia niezależnie od momentu życia i choć pojęcia nie mam gdzie będę za rok czy trzy to wiem, że na ich koncertach i płytach zawsze znajdę "coś" dla siebie - coś co mnie poruszy, dotknie, wywoła uśmiech czy spowoduje łzy wzruszenia. 
Dziś przeczytałam o Ciszy najpiękniejsze słowa jakie człowiek może napisać o zespole i żałuję, że nie jestem ich nadawcą ale ukradnę z tych słów jedno, najważniejsze - "Cisza jest jak Rodzina" - Rodzina, która tak dobrze czuje się ze sobą na scenie, że ich dobro, radość wspólnego bycia emanuje, ociepla nawet najbardziej zziębnięte serca..
Dziękuję Ciszo :* 

2 komentarze:

  1. Te koncerty Ciszy zawsze są mega emocjonujące! Raz się na nich człowiek cieszy bo przezywa w swoim życiu coś takiego, że WOW! A raz się płacze, bo jest się w takim momencie swojego życia, że kompletnie nie wie co się ma z nim zrobić. Ruda to dzięki Tobie ich poznałam i wiesz co.. dziękuję Ci za to, że wtedy październiku ponad dwa lata temu namówiłaś mnie żeby w Rzeszowie iść na Ich koncert :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrem trzeba się dzielić, a muzyka, zwłaszcza Ciszy jest dobrem..
      i teraz już Obie nie opuszczamy żadnego koncertu :)
      cieszę się, że już kilka Osób dzięki mnie ich poznało - że zarażam poezją :)
      Ściski :) :*

      Usuń