poniedziałek, 30 września 2019

42. Jesienne umilacze życia :)

Bardzo pozytywnie nastawiałam się do jesieni. Jednak zderzenie z rzeczywistością było nieco inne, mój doby nastrój szybko prysł, zderzając się z drastyczną zmianą temperatury i tego, nieokreślonego czegoś w powietrzu. Ostatnie dni, nie były dla mnie łatwe. 
Nie były łatwe również, dla programu, w którym tworzę tego bloga, otóż trzykrotnie moje posty, mimo regularnego zapisywania znikały.
Mój humor mam wrażenie wraca na dobre tory i mam nadzieje, to samo uczyni edytor tekstu i już nic, co nie powinno nie zniknie.
Aby jednak przeciwdziałać złym nastrojom i swoim i ewentualnie Waszym postanowiłam opowiedzieć Wam o kilku rzeczach, które w różnym stopniu "umilają", mi czas.

Książka na zimno...
Kocham książki, czytam ich całkiem sporo i coraz bardziej różnorodnie. Ale są też takie, które towarzyszą mi w konkretnym czasie życia lub o konkretniej porze roku.

Dwa tomy Muminków - z mojej własnej biblioteczki
Jesienią i zimą, kiedy za oknem deszcz bębni o szyby, a temperatura nie zachęca, uwielbiam wracać do Doliny Muminków. 
Muminki, podobnie jak ja nie przepadają za zimą, ale one mają to szczęście, że mogą zapaść w sen zimowy, wcześniej, rzecz jasna napełniając brzuszki igliwiem. A My Ludzie, musimy to zimno jakoś przeżyć.... Mi znacznie łatwiej przeżywa się ten czas w towarzystwie Muminków, Małej Mi i oczywiście Włóczykija....




Wzruszająca, wspaniała i ocieplająca serducho
Jeśli wolicie świat nieco bliższy i realniejszy, ale ciągle piękny i niesamowity to polecam Wam wybrać się na książkową wędrówkę z Panem Marcinem Kostrzyńskim. Żadna książka, już dawno tak bardzo nie ogrzała mojego serca jak Gawęda o wilkach i innych zwierzętach.
Mimo, że czytałam tą książkę w pociągu i u siebie w fotelu, to niemalże czułam zapach lasu, szelest liści pod stopami i ciepłe promienie słońca na ramionach... Zachwycające, jak Pan Marcin potrafi barwnie opowiadać o Lesie i swoich Zwierzęcych Przyjaciołach. Ta książka to prawdziwa wędrówka przez Las, ale i emocje...  Bo choć czuje ciepło na wspomnienie tej książki, to przyniosła mi ona również łzy, zarówno te wzruszenia, jak i smutku.
Najbardziej na świecie warto sięgnąć po tą książkę, po to aby poczuć, niezależnie gdzie się jest ten Las i Naturę i aby Ją nieco bardziej zrozumieć....

 
Filmy
plakat filmu z portalu filmweb.pl

Nie jestem szczególnym znawcą kina. Jednak mam kilka ukochanych filmów do których kocham wracać. Dwa z nich to: Alicja w Krainie Czarów i Alicja po drugiej stronie lustra. Oba filmy w reżyserii Tima Burtona i oba z niezastąpionym Johnnym Deppem.
Świat przedstawiony w tych filmach, każdorazowo mnie zachwyca. Dlatego postanowiłam w najbliższym czasie poznać większość filmów, lub może wszystkie Pana Tima. Już mam kilka seansów za sobą i jest naprawdę baśniowo, mrocznie ale i obiecująco...




 
Nie wiem, czy ten film, a w zasadzie serial powinien znaleźć się w zestawieniu zwanym umilaczem jesieni. Bo brzmi to nieco dziwnie.... jednak nigdy, przenigdy nie oglądałam seriali. Nawet jeśli, zdarzyła się jakaś serialowa przygoda w moim życiu, to nie trwała ona nigdy zbyt długo....
A ta trwa.Trudno powiedzieć czy zachwyca (bo brzmi to jeszcze dziwniej), ale na pewno wciąga, daje cały przekrój emocji, ale też czasem uczy...

zdjęcie z serialu - no! Strasznie mi się podoba! - filmweb.pl
Bones - to serial, który był realizowany od 2005. Opowiada o antropolog sądowej i jej współpracownikach, którzy w każdym odcinku próbują na podstawie badań ciała, rozwikłać zagadkę śmierci i schwytać mordercę...
Niech najlepszą recenzją będzie fakt, że mimo nie bycia serialową dziewczyną, jestem z bohaterami już 8 sezonów...


A jeśli jesienią, tak jak mi i Wam nie do końca dobrze: bo zimno, bo ciemno i naprawdę potwornie wieje, to zawińcie się w koc, oprzyjcie głowę na jakimś Przyjacielskim ramieniu i postarajcie się znaleźć coś, co w kubku będzie Was mocno utulać i uspakajać....
mój własny kubek i puszeczka Odpoczynku

Polecam Wam mieszankę ziołową, którą dostałam jako podarek, z kwiatów rumianku i lawendy: Odpocznij chwilę (www.dworzysk.pl) Niesamowite, jak pięknie po otworzeniu puszeczki, pachną, wyglądają, a co najważniejsze... po zalaniu wrzątkiem, smakują te kwiaty. Pst! Podobno można użyć ich również do wanny, ale akurat mi za bardzo smakuje.... a z wanny pić przecież nie będę.   




Na szczęście, tej Jesieni - czeka mnie mnóstwo wspaniałych wydarzeń i chwil. Mam nadzieje, że Was też. A jeśli będzie zimno, będzie padało i wiało... to sięgajmy po WSZYSTKO to, co umila, uprzyjemnia życie. Spędzajmy czas tak jak lubimy i z tymi, dzięki którym cieplej robi się na sercu i duszy.... 

wtorek, 3 września 2019

41. Rockowe Granie w Lubsku, czyli o tym jak można, a nawet trzeba zakończyć wakacje

Choć koniec astronomicznego lata nastąpi dopiero za trzy tygodnie, to dla wielu, w tym również dla mnie początek września i koniec wakacji, jest symbolicznym początkiem jesieni. Nawet pogoda za oknem, zdaje się potwierdzać moją tezę. Podobno upałów ma już nie być.
Trzeba przyznać, że tych chyba w to lato nikomu nie brakowało. 

Moje lato zakończyło się pięknie. 
Ostatni wakacyjny weekend spędziłam na Festiwalu: Rockowe Granie w Lubsku i było świetnie! 
Nie tylko ze względu na muzykę, ale również na piękne okoliczności przyrody. Słońce nie pozwalało, być obojętnym i chyba Wszyscy obecni na Festiwalu skorzystali z kąpieli w Nowińcu. 




Festiwal trwał dwa dni. Mimo, że Festiwal nosi nazwę "Rockowe Granie", to myślę, że każdy mógł znaleźć muzykę, odpowiadającą swoim gustom. Podczas tych dwóch dni mogliśmy usłyszeć aż 16 różnych kapel, co za tym idzie sporo odmian rocka. 



Szymon Jurkowski z zespołu RoadHouse


Zenek Kupatasa

Krzysztof "Kowal Kowalczyk"  & Artur "Prezes" Grzenda z zespołu MetKa


Poza takimi perełkami jak koncert Zenka z Kabanosa, czy legendarnej punkowej grupy The Bill, największe wrażenie zrobił koncert Metki. Tego właśnie koncertu długo nie zapomnę i mam nadzieje, zjawić się jeszcze nie raz pod ich sceną. 

z wokalistą Metki: Krzyśkiem Kowalczykiem. Dzięki za świetny koncert!


Świat Festiwali jest bardzo różnorodny. Całym swoim sercem, jak już tu pisałam kocham Woodstock, zwany teraz Pol'and Rockiem i do jego formy przywykłam najbardziej. Ale przyznam, że Rockowe Granie w Lubsku było miłą odmianą: jedna scena, dawała komfort: z żadnego koncertu nie trzeba rezygnować, wszędzie blisko i cały teren imprezy można było przejść w kilka minut i CZAS. 
Naprawdę sporo czasu dla Przyjaciół, z którymi można było celebrować poranki, wspólnie jedzone śniadania, kąpiele i zabawa w zalewie czy po prostu wspólne rozmowy i bycie razem....

Nie wiem czy Rockowe Granie jeszcze się odbędzie, gdyż sam organizator mówił ze sceny, że jest to ostatnia odsłona tego Festiwalu. Ale bez względu na decyzje, mocno wierzę, że jeśli nie ten, to w Lubsku pojawi się inny Festiwal, inna impreza: bo piękno przyrody, fantastyczni Ludzie naprawdę sprawiają, że chce się tam wracać....
Uważam, że warto jest korzystać i wspierać takie inicjatywy. Nie koniecznie musimy być na wszystkich wielkich Festiwalach, ale warto wspierać lokalne, te nieco mniejsze ale kulturalne imprezy. Bez względu czego dotyczą, czy muzyki rockowej, poezji śpiewanej, teatru czy kina - jeśli dotykają kultury i poruszają duszę to naprawdę WARTO. 

Dobrze było, tak właśnie zakończyć lato.

Ah. I wybaczcie jakość tych koncertowych zdjęć.. Długa droga przede mną w nauce fotografii...