niedziela, 22 stycznia 2017

26. Ćwierćwiecze najpiękniejszej Orkiestry świata!



Opadają emocje po 25 Finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Jak co roku było kolorowo, wesoło, głośno – choć jak się okazało są takie zakątki Warszawy w których było wyjątkowo cicho. Gdyby nie fakt, że siedzibę telewizji polskiej odwiedziłam rok temu, myślałabym że są schowani za siedmioma górami i tyloma samymi morzami, że Orkiestrowe granie do nich nie dotarło. No nic, po prostu wstyd. Nie dlatego, że nie pokazali Jurka, dyrygenta Orkiestry którego mają prawo lubić i nie lubić ale dlatego, że nie pokazali charytatywnego działania miliona zaangażowanych rodaków – nie pokazali jak pięknie umiemy jednoczyć się w czynieniu dobra. Dobra, nie dla siebie, a dla wszystkich. Zakupiony sprzęt medyczny trafi przecież do państwowych placówek, dostępnych dla każdego, a nie zamkniętych za żelaznym murem twierdz. Właśnie dlatego wstyd.    
Żenującym jest, że na mapie naszego kraju, kontynentu, ba nawet świata rozbrzmiała w jeden dzień, ta sama Orkiestra, a w telewizji Nas pominięto. O tym, że nas wszystkich nie pokazano dowiedziałam się od ludzi, którzy przychodzili i w ramach pocieszenia, rekompensaty i solidarności wrzucali do puszek jeszcze więcej… po to aby pokazać Nam solidarność, tym innym niezgodę na takie działanie. Ci ludzie nie chcieli nas pominąć, przemilczeć, chcieli być z Nami i tą solidarność będzie widać w wyniku Orkiestry podanym 8 marca, a potem sprzęcie. Sprzęcie dla Nas wszystkich, dla smutnych panów i pań z telewizji polskiej też. 

Ja poczułam się doceniona bardzo, choć do domu wracałam padnięta, to w busie zasypiałam z realnym, wielkim uśmiechem.

Tego dnia budzik postawił mnie, a raczej tej nocy  zwlókł mnie do życia o 2 – a po 3 siedziałam już w busie do Warszawy. Od samego rana, do późna napełniałam swoją puszkę, podrygiwałam na koncertach, czerpałam energię i radość ze wspólnego przeżywania dnia z Przyjaciółmi i z ludźmi, którzy zdecydowali się na chwilę przy mojej puszcze zatrzymać. Bo trzeba przyznać, że Ci byli wspaniali. Każdy chętnie się uśmiechał, rozmawiał, wspomagał i nie tylko pieniążkami, bo byli też Ludzie, którzy specjalnie zapakowali plecak w ciepłe herbaty i ciasto marchewkowe aby wspomóc mnie i moich Przyjaciół w zbieraniu. Dziękuje Łódź! :*
I właśnie to wspomnienie i setki innych mam w głowie kiedy myślę „Orkiestra”, przed oczami nie widzę smutnego prezesa, a Amelkę, Łukasza, panie Jadzie (które na jednym z pierwszych Finałów przekazały obrączkę na antenie telewizji) i widzę też setki innych wolontariuszy, ale też dzieciaków i seniorów, którym sprzęt pomoże w uratowaniu zdrowia lub życia.



To właśnie dla nich, a nie dla polityków angażuję się co roku w WOŚP, to dla poczucia dobra, dla tego aby wiedzieć, że zrobiłam cokolwiek- cokolwiek by komuś było lepiej…
Mam poczucie, 100% przekonanie, że właśnie TO ma sens. Jeśli z czegoś jestem dumna, z tego mojego dwudziestodziewięcioletniego życia to właśnie z tego. Jestem prawdziwie dumna, że jestem częścią Orkiestry….     

fot. K.Mazurek - dziękuje :) 

niedziela, 1 stycznia 2017

25. postanów TO!



    Kilka godzin Nowego Roku, już trwa w najlepsze. Witam ten rok, tak jak każdy poprzedni- znanym przez wielu sposobem. W każdym razie znanym przez fanów muzyki, z Toplistą graną w Trójce Polskiego Radia. Ostatnimi czasy momentami mocno rozmijam się z tym radiem ale to na szczęście zostało, ciągle i nadal trwa pierwszego stycznia, najpiękniejsza, wybrana przez słuchaczy muzyka.
W tym roku po raz pierwszy zanotuję kilka spraw, które chciałabym osiągnąć, których chciałabym doświadczyć, spróbować czy zmienić – nie są to standardowe postanowienia Noworoczne bo w zasadzie nie postanawiam ze względu na datę, po prostu zawsze mam swoje plany, marzenia czy jakkolwiek to brzmi cele.. A ostatnio jakoś ich dużo.
 
jedno z najpiękniejszych miejsc... kocham TU wracać..


    Moim najważniejszym, rok rocznie  stawianym sobie celem, marzeniem i planem jest Być, być nadal, w miarę zdrowa, spełniająca się i silna. Czego sobie i Wam na ten Nowy Rok życzę…
Jednak nim życzenia, poproszę Was o drobiazg.
Jak już planujecie, postanawiacie lub właśnie wcale to weźcie pod uwagę to jedno - postarajcie się zadbać o zdrowie.
Nie będę Was namawiać do ćwiczeń, wysiłku – bo do tego namawiają Was piękniejsi, silniejsi i tacy, którzy świecą przykładem, do diet też nie…. Ale przebadajcie się!
Raz w roku – nie zaszkodzi, pomóc może zawsze ba to może Was ocalić.
W październiku różowe wstążeczki są widoczne wszędzie, a kobiety namawiane do badania różnym sposobem – a i tak większość uzna, że to przesłanie nie do nich, że przecież im nic nie jest, że przecież one walczą z rozliczeniami w pracy albo sprawunkami dla domu więc kiedy… dlatego właśnie zaplanujcie TERAZ. 

    Teraz możecie to sobie zaplanować – WSZYSCY. Niezależnie od wieku, płci i stanu zdrowia – zapisanie się do lekarza, pobranie krwi, przebadanie – każdemu wedle jego własnych potrzeb, naprawdę zbyt wiele Was nie będzie kosztować… w każdym razie znacznie mniej niż wtedy kiedy będzie „za późno”. Znajdźcie czas, znajdźcie w sobie odwagę – i nim powiecie, że Wam to przecież nigdy nic nie było to przypomnę, że właśnie kiedyś może się okazać, że nigdy się właśnie skończyło – i należy o zdrowie zawalczyć…. A znacznie lepiej przebadać się i stwierdzić, że wszystko dobrze lub, że tylko drobiazg niż nie przebadać i usłyszeć, że o te kilka miesięcy za późno… Nie chodzenie do lekarzy nie sprawia, że jesteśmy zdrowi, sprawia jedynie, że jesteśmy mniej świadomi…
Jeśli się boicie to uwierzcie, że większość się boi – i lepiej się bać na zapas niż bać kiedy wynik jest poważnie zły i nie walczymy z małym chochlikiem, a poważnie wielkim POTWOREM…
Więc jeśli możecie to miejcie, chciejcie mieć na to wpływ…
Wielu ludzi nie ma i często totalnie nie ze swojego przegapienia.
 I owszem świetnie się żyje – zawsze będę to powtarzać – z uratowanym życiem, ale wiem też, że nie każdy doświadcza jego uratowania..

Czyli właśnie tego Wam życzę – zdrowia! I czasu na najważniejsze: na zadbanie o siebie, na miłość, na przyjaźń, na pasje i marzenia. Życzę Wam aby TO czego Wam brakuje stało się rzeczywistością, aby ten 2017 miał w sobie tyle uśmiechu ile tylko zdołacie zmieścić na Waszych twarzach i sercach!