Sprawa protestu opiekunów osób niepełnosprawnych uderzyła we mnie bardzo, śledziłam niemal każdego dnia to, co dzieje się na proteście, mocno trzymając kciuki - aby się udało, aby każdy mógł szybko i szczęśliwie wrócić do domu, aby Ktoś się zainteresował i chciał im pomóc. Wrócili, niestety nie całkiem szczęśliwi.
Myślę, że powinniśmy sobie zdawać sprawę, że protestowano w sprawie wielu osób- że to nie chodziło o tych kilka, kilkanaście osób- że chodziło o grupę osób... chodziło o Nas niepełnosprawnych.
I to nas potraktowano z pobłażliwością, to Nam nikt nie chciał za bardzo pomóc. Niesamowite, że człowiek, człowieka potrafi zasłonić kotarą. Być może wierząc przy tym, jak wierzy dziecko - że coś czego nie widać, nie istnieje. Niesamowite, że to człowiek potrafi wypowiedzieć się, o nieprzyjemnym zapachu ... to jest w moim odczuciu niegodne, niemoralne, nieprzyzwoite. I tego wszystkiego nikt, żaden człowiek nie powinien doświadczyć. Mieliśmy cały wachlarz zachowań, które świadczą o ignorancji i które z powodzeniem,mogłyby służyć przykładem dla dzieci jak nigdy nie zachowywać się wobec drugiego człowieka.
Potraktowano nas, jakbyśmy nie istnieli ponieważ jest nas stosunkowo mało - bo
wielu z nas podczas wyborów nie znajdzie sił lub możliwości dotarcia do
urn, ale wierzę że zapamiętają to co się wydarzyło, wszyscy inni - nasi
znajomi, przyjaciele. Ci, którym nie jest wszystko jedno. Ci którzy są
za życiem, nie tylko do urodzenia, ale także, a może przede wszystkim
również po nim...
Rozprawianie przez polityków, w co kto z
protestujących jest ubrany, na jakie wakacje jeździ jest hipokryzją
podczas gdy sami, potrafią otaczać się naprawdę drogimi rzeczami,
kupować domy i mieszkania, marudząc przy tym że ciągle im mało...
Czasem,
mam wrażenie, że od osoby niepełnosprawnej wymaga się by jedyną jej
rozrywką było patrzenie się w ściany własnego domu - bo wyjazd, wakacje
świadczą według polityków o bogactwie. Powinniśmy też być nie
atrakcyjnie ubrani, rozczochrani, bez pasji, marzeń i uśmiechu na
twarzy. A przecież My niepełnosprawni i nasi bliscy też zasługujemy na
chwile wytchnienia, też zasługujemy na odpoczynek, na możliwość
odwiedzenia kina czy teatru. I jesteśmy tak samo ludźmi jak pani czy pan
poseł...
Myślę, że wyrównanie renty socjalnej do
najniższej renty plus dodatek o który walczono, nie sprawiłoby, że
przewróciłoby nam się w głowach: z tych pieniędzy nadal nie będzie nas
stać na egzotyczne wakacje co miesiąc, sportowe samochody czy dom z
basenem. Pieniądze o które się upomniano- byłoby dla niektórych z nas,
rozwiązaniem problemów podstawowych.
Nikt przecież nie daje nam
leków, sprzętu de rehabilitacji, benzyny aby dotrzeć do lekarza, ba
jedzenie w lodówce też nie zapełnia się samo - a jeść, leczyć się, brać
leki - po prostu musimy.
Mam przywilej, bycia
niepełnosprawną w taki sposób, że do niedawna mogłam chodzić do szkoły,
studiować, pracować. Chwilowo znów nie mogę, jak długo? Nie wiem. Ale
mam przywilej posiadania umiejętności samodzielnego poruszania się, czy
komunikowania. To nie jest moja zasługa, a przywilej - którego niestety
nie mają wszyscy. Przekonana jestem, że tym wszystkim, którym jest z
jakiegoś zdrowotnego powodu trudniej w życiu, którzy nie mogą
zatroszczyć się o swój byt, lub którzy zbyt dużo muszą inwestować aby
żyć - państwo mogłoby pomóc. Zwłaszcza, że pomaga lub inwestuje w ludzi i
rzeczy, nie warte często inwestycji....
Jestem przekonana,
że przy odrobinie chęci by się dało. A przy odrobinie przyzwoitości
dałoby się tych wszystkich protestujących potraktować nieco inaczej...,
GODNIE.
Oczywiście, jestem za tym aby niepełnosprawni w miarę swoich możliwości
byli aktywni na rynku pracy. Ale niestety, nawet ze swojego
doświadczenia wiem, że nie jest to takie proste, ponieważ nie każdy
pracodawca jest gotowy podjąć z nami współpracę, nie zawsze też stan
zdrowia nam na to pozwala. Nawet jeśli pozwala, to często pensje nie są
na tyle wystarczające aby pozwalały na komfort utrzymania i leczenia.
Ja
po przeszczepie, Ty na wózku, czy bez nogi, czy bez umiejętności
widzenia lub z każdą inną niepełnosprawnością, czy chorobą - i Ty
widzący, chodzący, mający swoje zdrowe serce - powinniśmy być traktowani
tak samo godnie, jako tak samo ważni i istotni...
Mam
nadzieje, że będziemy mieć wystarczająco sił i motywacji aby zjednoczyć
siły i raz jeszcze powalczyć o trochę godniejsze traktowanie. Mam
nadzieje, że Ci którzy protestowali w sejmie otrzymają nie tylko to o co
prosili, ale przede wszystkim mnóstwo wsparcia, ciepła i miłości - że
znów uwierzą, że Ktoś z NIMI - z Nami się liczy.... Ja IM Wszystkim
kłaniam się w pas.
Jak zawsze w punkt. Każdy Twój wpis budzi emocje. Każdy wpis powoduje we mnie emocje. Dziękuje i pisz częściej
OdpowiedzUsuńDziękuje :) Cieszę się, że tak uważasz. Postaram się pisać, mam nadzieje, że nie zawsze na tak ciężkie tematy.
UsuńZgadzam się z Tobą w 100%,a nawet więcej. Jak można w XXI wieku zasłonić problem kotarą, ale pozbawić dostępu do windy,spacerów i toalet. To już znęcanie się i barbarzyństwo!
OdpowiedzUsuńPosłowie którzy mowwili,że znaja problem,bo też wychowują dzieci niepelnosprawne są po prostu bezczelni
Są w bardzo dobrej sytuacji finansowej i im te 500 nie są do niczego potrzebne. Oni nie mają pojęcia o problemach zwykłych ludzi.
Z całego serca wspieram protestujących /uważam, że 1500zl.to byłoby minimum /
Przecież ani Ci niepełnoprawni, ani ich opiekunowie nie mają możliwości lub bardzo duży problem z podjęciem pracy.
KAŻDY Z NAS MOŻE BYĆ W TAKIEJ SYTUACJI! !!
Jeżeli ktoś twierdzi, że zna problem, ale nie stara się pomóc to oznacza, że problemu nie zna. Dla osób niepełnosprawnych 500 zł, to ponad połowa miesięcznej renty - czyli tego za co powinni się móc utrzymać... Dodatkowe 500 zł to dla wielu być albo nie być.
UsuńNie zapominajmy, że opiekunowie (rodzice) dorosłych niepełnosprawnych nie dostają wsparcia, a przecież muszą jakoś żyć...
Podczas tego protestu padło tak dużo zdań, które można analizować i wykazać jako błąd w myśleniu niektórych osób, jak również doszło do tak wielu rażących zachowań, że można z tego wydać całkiem sporą książkę...
To rażące, że mamy XXI wiek i dorośli Ludzie nie potrafią wobec "słabszego", wyciągnąć pomocnej dłoni, ani nawet nie potrafią być przyzwoici....
Też oczekuje czestszych wpisów. Ten jak zawsze w punkt, prosto i konkretnie
OdpowiedzUsuńDziękuje :) Zabierałam się za niego kilka razy bo ciągle emocje ale przekazałam chyba większość swoich odczuć.
UsuńKiedy zaczełam obserować protest doszłam do wniosku że dodatkowe 500zł dla opiekunów nie przejdzie. Dzisiaj świadczenie pielgnacyjne dla rodzica ( jeżeli niepełnosprwność dziecka powstała do 25 r. ż) wynosi 1470zł. Przyznanie 500zł dla opiekuna bo o to chodziło daje opiekunom 1970 miesiecznie. Biorąc pod uwagę żę niektórzy pobierają mniej wypracowanej emerytury wiadomo było że to nie przejdzie. Lata pobirania świadczenia pelęgnacyjnego zaliczne są jako lata składkowe czyli doliczają do emerytury. Opiekunowie powinni skupić się na rentach, bardzo dobrze że podniesiono rentę socj czyli dla tych którzy przed chorobą nie pracowali. Te dorosłe dzieci zapewne maja dopisek niezdolny do samodzielnej egzystencji i to powinno być podstawą do jeszcze wyższej renty.
OdpowiedzUsuńOsoby niezdolne do pracy maja zasiłek pilegnacyjny 153zł i tu jest kpina bo wiadomo,że ani rehabilitację ani na leki nie wystarczy.Z tym, że ten zasiłek pobieraja takżę ludzie 70+ i już robi sie spora grupa osób. Rządzący myśla pragmatycznie niestety...
W postulatach protestujących opiekunów osób niepełnosprawnych jak i samych niepełnosprawnych, nie było mowy o 500 zł dla opiekunów, a o wprowadzeniu dodatku zwanego też "rehabilitacyjnym", dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie. Osobiście uważam, że opiekunowie doskonale widzą na czym powinni się skupić... Dodatkowo zadziwia mnie fakt, że toczą się rozmowy o emeryturach dla kobiet, które urodziły czworo dzieci, a nikt nie mówi o opiekunach (niekoniecznie matkach) osób niepełnosprawnych - takie osoby, moim zdaniem tym bardziej powinny mieć zapewnione świadczenia emerytalne.
Usuń