czwartek, 21 marca 2019

35. Podwójne Święto


21 marzec to oczywiście pierwszy dzień wiosny.

A tej i Wam i sobie życzę bardzo. Zarówno w powietrzu, jak i w głowie i sercu. Życzę Wam ciepła i już zero chandry i smutków spowodowanych małą ilością słońca, a tylko energii i uśmiechu. Jeśli możecie dziś uczcić wiosnę to uczcijcie, jeśli nie to zróbcie to chociażby w weekend. Niech to będzie spacer, niech to będzie wystawienie twarzy do słońca, niech to będzie coś co przyniesie Wam radość.



21 marzec to też drugie, na szczęście coraz bardziej rozpoznawalne święto. 
W 2005 roku: 21 marzec  został ustanowionym Światowym Dniem Zespołu Downa.

23 pary chromosomów.

Tyle chromosomów ma większość z nas, to one tworzą DNA. I one odpowiadają za nasze cechy fizyczne takie jak np. wzrost, kolor oczu ale też talenty czy niektóre cechy charakterologiczne.

Jednak u niektórych Osób w 21 parze występuje dodatkowy chromosom, mowa tu oczywiście o Osoba z Zespołem Downa.




SKARPETKI – zwykle noszone w parze, identyczne… Choć u mnie od lat nigdy w parze nie występują to dziś, nie powinny występować u nikogo! 
Dziś ubierz skarpetki nie do pary po to aby pokazać solidarność z Osobami z Zespołem Downa.  


Najczęściej Osoba z Zespołem Downa kojarzona jest ze specyficzną budową twarzy jak również upośledzeniem umysłowym. Ale nie da się jednoznacznie określić i przyporządkować konkretnych cech czy chorób jakie występują u wszystkich osób z Zespołem Downa.

Dlatego też mimo, że cechą wspólną jest  dodatkowy chromosom, to  stan zdrowia, co za tym idzie również funkcjonowanie w życiu społecznym czy umiejętności tychże Osób mogą się od siebie bardzo różnić.



I pamiętajcie nie myślcie szablonowo, pozbądźcie się stereotypów – 
dostrzeżcie, że ONI to po prostu My, 
tak samo żyjący, kochający, mający pasje, uprawiający sport, studiujący czy nawet prowadzący firmę.


Koniecznie obejrzyjcie spot przygotowany między innymi przez Ligę marzeń i dowiedźcie się więcej o życiu Osób z Zespołem Downa  TU


środa, 20 marca 2019

34. Milczenie nie zawsze jest złotem



Cześć, witajcie, dzień dobry (no i jeszcze) siema!
Po bardzo długiej, prawie rocznej przerwie,.. jestem. I być może wszyscy już zapomnieli o tym miejscu, i być może nikt przez długi, długi czas tego wpisu nie przeczyta ale może też być zupełnie inaczej. I na to drugie, bardziej optymistyczne „inaczej”, się nastawie.
Za pisaniem tęskniłam bardzo ale… Najpierw pochłonęło mnie czekanie na wyniki i badania i znów wyniki, a potem pochłonęło mnie życie. I tak trwa sobie w najlepsze. Aż w końcu w głowie pojawiła się myśl o powrocie – dojrzewała w ciszy i spokoju, aż wreszcie jestem!
Na ile i jak to będzie wyglądało to, to się jeszcze okaże bo choć pomysłów mam sporo to jak widać, życie zaskoczyć potrafi, a i ja ciągle z uporem maniaka uczę się być wobec bloga i pisania nieco bardziej stanowcza.
 
  
Kto mnie zna bliżej ten pewnie wie, a kto nie, ten się dowie. Tamten rok zdrowotnie był mega dziwny, zły i skomplikowany. Ten pewnie dużo łatwiejszy nie będzie ale dzięki wszystkim razem Bogom czy losowi, minęła jego (no prawie) połowa, a ja nadal tu jestem. Znaczy pewnie żyć będę. W jakim stanie? A to, to się jeszcze okaże. Mam nadzieje tylko, że nic już aż tak mnie psychicznie nie przejedzie jak przejechały mnie zdrowotne zawirowania w ubiegłym roku.

Z pewnością o przeżytych przygodach związanych z leczeniem, które przeżywam i przeżyłam jeszcze tu będzie więc jeśli ktoś ma skłonności masochistyczne, lub zamiłowania psycho- medyczne i lubi wiedzieć co w trawie, a raczej w człowieku lub świecie lekarzy i szpitali piszczy to zapraszam. Jeśli ktoś jest wrażliwcem, na igły, biały fartuch lub szpitalny zapach, to spokojnie – ostrzegać też będę i nikogo tu skalpelem z zaskoczenia nie wezmę. Bo nie chcę być przyczyną waszego omdlewania przy komputerach, przecież nawet do tego są nieco przyjemniejsze lub ciekawsze sposoby…. 
Rzecz jasna nie tylko o rzeczach z leczeniem, chorowaniem czy medycyną tu będzie, bo i ze mnie żaden lekarz, a i pacjent raczej kiepski. Za to miłośniczka życia doskonała więc o nim podejrzewam, jak zawsze najwięcej. 

To przywitanie jest nieco przydługie ale najtrudniej jest zacząć! 
Więc miejmy to już za sobą.

A jutro też WAS tu zapraszam, bo jutro też tu będę bo ŚWIĘTO i to podwójne!