Mówią, że najtrudniej jest zacząć. Istotnie, łatwo nie było. Nawet biorąc pod uwagę, że nie jest to "mój pierwszy raz", ani z pisaniem, ani z blogiem, nie wiedzieć czemu walczyłam sama ze sobą, ale czuję, że czas najwyższy. I może tym razem blogowanie okaże się dłuższą przygodą, niż wszystkie poprzednie..
Transplantologia jest nierozerwalną częścią mojego życia, towarzyszy mi we wszystkim co robię, w zmaganiu z problemami, w kolejce do lekarza, w szukaniu pracy, ale także w tych jaśniejszych, barwniejszych stronach życia, których u mnie nie brakuje.
Chciałabym pokazać światu, że przeżycie choroby i przeszczepienie organu nawet tak osławionego mitem jakim jest serce nie czyni z człowieka osoby żyjącej pod kloszem, ani takiej której życie w sposób znaczący różni się od życia innych.
Chciałabym pokazać światu, że przeżycie choroby i przeszczepienie organu nawet tak osławionego mitem jakim jest serce nie czyni z człowieka osoby żyjącej pod kloszem, ani takiej której życie w sposób znaczący różni się od życia innych.
Chciałabym aby metoda leczenia, której zostałam poddana była odbierana jako szansa na wszystko, na nowe lepsze życie, na oddech, na spełnienie marzeń, realizację celów, skończenie studiów, pracę, miłość - cokolwiek, czegokolwiek tylko dusza zapragnie.
Miejsce to, będzie opowieścią nie tylko o transplantologii ale o wszystkim tym co mnie w jakiś sposób dotyka, inspiruje, bawi, wzrusza. Z pewnością nie zabraknie tu koncertów, muzyki, książek, filmów, wędrówek, być może Ludzi - czyli tego wszystkiego bez czego nie wyobrażam sobie mojej codzienności.
Miejsce to, będzie opowieścią nie tylko o transplantologii ale o wszystkim tym co mnie w jakiś sposób dotyka, inspiruje, bawi, wzrusza. Z pewnością nie zabraknie tu koncertów, muzyki, książek, filmów, wędrówek, być może Ludzi - czyli tego wszystkiego bez czego nie wyobrażam sobie mojej codzienności.
Wierzę, że pokazując odrobinę swojego życia i spojrzenia na świat, najbardziej mogę przyczynić się do poszerzenia świadomości społecznej i wiedzy na temat transplantacji. Chciałabym być także otuchą dla tych, którzy być może na taki zabieg czekają. Wiem, że wielokrotnie towarzyszy im lęk, że "już nigdy", moje "nigdy" miało miejsce przed przeszczepem - wielu rzeczy, których doświadczyłam PO, nie dane mi by było przeżyć wcale.
Agaciorka cieszę się, że będziesz pisać;) jesteś cudownym przykładem siły, radości i miłości do życia! Swoją energią i pozytywnym nastawieniem do nie zawsze łatwej codzienności zainspirujesz niejedną osobę ;) Misia
OdpowiedzUsuńAgaciorka cieszę się, że będziesz pisać;) jesteś cudownym przykładem siły, radości i miłości do życia! Swoją energią i pozytywnym nastawieniem do nie zawsze łatwej codzienności zainspirujesz niejedną osobę ;) Misia
OdpowiedzUsuńBardzo Ci kochana dziękuje, za miłe słowa. Za ciepło i otuchę :) Mam nadzieje, że znajdziesz tu coś co i Tobie sprawi radość :) Buziaki
UsuńNareszcie :*
OdpowiedzUsuńTyle Ludzi mi mówiło pisz, że w końcu się udało :)
UsuńBądź tu często :)